Jak dowiedział się dziennik, Sąd Okręgowy w Warszawie od kwietnia 2019 roku czeka na opinię IPN, czy Kazimierz Kujda - były prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz jeden z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego, kierujący niegdyś spółką Srebrna - złożył prawdziwe oświadczenie lustracyjne, zaprzeczając współpracy z SB. Brak stanowiska Oddziałowego Biura Lustracyjnego IPN w Warszawie wstrzymuje proces autolustracyjny. Jak podaje "Rz", sąd nie wyznaczył jednak terminu dla IPN na odpowiedź. Instytut, pytany o przyczyny zwłoki, nie odpowiedział. W rozmowie z gazetą prokurator lustracyjny zauważył, że długi czas oczekiwania na stanowisko może być związany z oceną materiału. Nazwisko Kazimierza Kujdy, jak wskazuje "Rz", "widnieje w inwentarzu IPN jako TW Ryszard". Sam Kujda zapewniał, że "nigdy nie był tajnym współpracownikiem SB i nie podpisywał zobowiązań do współpracy ze służbami specjalnymi PRL". Za kłamstwo lustracyjne grozi zakaz pełnienia funkcji publicznych nawet do 10 lat. Więcej w "Rzeczpospolitej".