"Jeśli będą wybory przedterminowe, to będę kandydował na prezydenta Warszawy" - zapowiada samorządowiec. Twierdzi, że powiesiłby tęczową flagę przed ratuszem warszawskim i stanąłby na czele parady równości. Jeśli przyszliby do niego ludzie, którzy chcieliby postawić pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej, to rolą prezydenta jest pomagać każdej inicjatywie. Według Guziała Lech Kaczyński sprawował urząd prezydenta stolicy w nieporównywalnie gorszej sytuacji finansowej miasta, która była wynikiem ówczesnych uwarunkowań makroekonomicznych. Dysponował budżetem trzykrotnie niższym niż dzisiejszy i prezydentem stolicy był tylko przez trzy lata. Kaczyński jednak miał wizję Warszawy, której brakuje Gronkiewicz-Waltz. Były prezydent zostawił po sobie strategię rozwoju Warszawy uchwaloną aż do 2020 r. Chichotem historii jest to, że Gronkiewicz-Waltz realizuje wizję Kaczyńskiego, bo własnej strategii nie stworzyła. Guział nie podziela poglądów politycznych braci Kaczyńskich, ale docenia, że Lech Kaczyński miał marzenia oraz wizje i chciał je realizować. Jego pomnik powinien powstać w jednym z trzech symbolicznych miejsc w Warszawie: przed Pałacem Prezydenckim, przed Kancelarią Premiera lub przed Kancelarią Prezydenta Warszawy na placu Bankowym. Zapytany czy Nasz Ursynów przekształci się w Naszą Polskę, ogólnopolską partię polityczną, burmistrz dzielnicy odpowiada, że Nasz Ursynów to element Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, czyli koalicji bezpartyjnych komitetów lokalnych. "Wolni Wyborcy" to idea samorządowa, która odniosła wielki sukces w Bawarii i całych Niemczech. Trzeba obserwować najnowsze trendy i uczyć się od nich. Jeśli WWS odniesie sukces, to w 2015 r. może narodzić się pokusa stworzenia partii samorządowców. Dziś jednak stanowczo za wcześnie na jakiekolwiek spekulacje, dziś najważniejsze jest referendum. Zdaniem Guziała najlepszą koalicją dla Polski byłyby rządy PiS-SLD-Twój Ruch. "To byłaby prawdziwie obywatelska koalicja. Szkoda, że chwilowo wydaje się nierealna".