Jak czytamy w czwartkowym wydaniu "Rz", resort kończy prace nad nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Projekt zakłada, że nie wolno będzie używać e-papierosów w miejscach publicznych (za nieprzestrzeganie zakazu przewidziana jest kara w wysokości 500 zł), zabroniony będzie także handel e-papierosami przez internet, czy reklamowanie tego produktu. Użytkownicy e-papierosów protestują - wskazuje gazeta. "Zesłanie nas do palarni, w których kłębić się będzie dym z papierosów konwencjonalnych, zmusi nas do wdychania rakotwórczych substancji, od których uciekaliśmy" - mówią "Rz" Robert Głowacz i Patryk Bełzak ze stowarzyszenia użytkowników e-papierosów Waper. Nowelizacja ustawy ma dostosować polskie przepisy do prawa europejskiego. Jak przypomina gazeta, została ona przygotowana jeszcze przez poprzednią ekipę rządzącą. Użytkownicy elektronicznych papierosów zwracają jednak uwagę, że projekt nowelizacji zawiera wiele regulacji, które nie są wymagane przez prawo europejskie - pisze "Rzeczpospolita". Więcej na ten temat TUTAJ