"Kupię meldunek czasowy na terenie mazowieckiego" - takie ogłoszenia można znaleźć niemal na każdym portalu z anonsami. Zmienia się tylko miejsce, w którym ogłoszeniodawca chce się zameldować. Niektórzy oferują za meldunek 200 zł, ale są i tacy, którzy płacą o tysiąc złotych więcej. Powód fikcyjnego meldunku może być różny. "To na przykład rejestracja pojazdu, wystąpienie o środki unijne czy ubieganie się o prawo jazdy" - mówi Krzysztof Biernat, radca prawny i wykładowca w Wyższej Szkole Bankowej w Gdyni, współautor komentarza do ustawy o ewidencji ludności. Proceder rzadko wychodzi na jaw. "Kiedy właściciel lokalu oświadcza, że dana osoba w nim mieszka, nie mamy podstaw tego kwestionować, nawet jeśli pod danym adresem mieszka wiele osób" - mówi Halina Stobierska z gdańskiego Urzędu Miasta. Ryzyko pójścia do więzienia za fikcyjny meldunek jest więc niewielkie, choć jest to przestępstwo. "To wyłudzenie poświadczenia nieprawdy przez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego i grozi za nie kara do trzech lat więzienia" - mówi Ewelina Milan, wykładowca Uczelni Łazarskiego.