Muzealne spory prowadzone przez państwa, których korzenie sięgają antyku, tylko pozornie nie mają nic wspólnego z restytucją polskich dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej. Bowiem wzbierająca dziś fala repatriacyjnych roszczeń Grecji, Turcji czy Egiptu wywołuje olbrzymie zainteresowanie światowych mediów i zachodnich społeczeństw. A taki rozgłos może nam sprzyjać - wskazuje "Rz". Nasze roszczenia mają oczywiście z punktu widzenia międzynarodowego prawa zupełnie inny charakter niż żądania Greków, ale i tak medialna debata nt. Marmurów Elgina może służyć także naszym interesom - zauważa prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik MSZ ds. restytucji dzieł sztuki. A jest o co walczyć. Według resortu kultury w czasie wojny zrabowano nam ok. 60 tys. obiektów sztuki, w tym prawie 13 tys. obrazów. Tymczasem od 1989 r. zwrócono nam ok. 60 obrazów, rzeźb i starodruków, ponad 500 zabytków archeologicznych oraz 40 rękopisów - wylicza "Rz".