Gazeta podaje, że skład orzekający decyduje, czy sąd przywróci byłemu funkcjonariuszowi emeryturę w poprzedniej wysokości. "Część sądów czeka, aż Trybunał Konstytucyjny rozstrzygnie o zgodności z konstytucją przepisów obniżających emerytury i renty, część sama dochodzi do wniosku, że obniżanie świadczenia bez badania winy zainteresowanego jest sprzeczne z konstytucją i zasadami Unii Europejskiej" - czytamy.Według sądu orzekającego w sprawie świadczeń wobec byłego funkcjonariusza w Częstochowie, uprawnienia emerytalne nie mogą być instrumentem polityki represyjnej państwa. "Emerytura i renta należy się za służbę, a nie za sposób jej pełnienia. Jeśli zaś sposób doprowadzał do popełnienia przestępstwa, to możliwe jest odebranie prawa do emerytury" - podaje dziennik. "Zdaniem składu orzekającego, obniżając świadczenie, naruszono prawo własności i prawo UE. Zgodnie zaś z tezą wyroku sędzia krajowy ma obowiązek stosowania praw podstawowych UE z pierwszeństwem przed prawem krajowym" - czytamy dalej. Według "Rzeczpospolitej", wielu sędziów woli jednak czekać na wyrok TK. "Ubezpieczeni kwestionują bowiem te same przepisy, o których konstytucyjność warszawski Sąd Okręgowy zapytał w styczniu 2018 r. (sygn. akt P 4/18). Byli funkcjonariusze składają jednak zażalenia. Ich zdaniem sądy są uprawnione do rozstrzygnięcia zgodności z konstytucją przepisu, na podstawie którego orzekają. W razie uznania, że przepis jest niezgodny z ustawą zasadniczą, powinny go pominąć" - informuje gazeta.