Jak donosi "Rzeczpospolita", w Platformie narasta frustracja, bo Bronisław Komorowski jak ognia unika partyjnego szyldu. Dlaczego? To element szerszej strategii. Komorowski prezentuje się jako kandydat ponadpartyjny, bo według rozmówców "Rzeczpospolitej" z jego otoczenia, chce uniknąć sytuacji, w której wybory prezydenckie przekształcą się w głosowanie nad rządami PO. Między innymi z tego powodu na czele terenowych sztabów wyborczych prezydenta nie stanęli regionalni przywódcy PO, ale samorządowcy, jak na przykład marszałkowie województw: Marek Sowa w Małopolsce czy Olgierd Geblewicz w Zachodniopomorskiem. PO trzymana jest z dala od strategii kampanii - zarząd partii nie ma na nią wpływu. To także budzi coraz większe zastrzeżenia kluczowych osób w partii - członków rządu i doradców premier Ewy Kopacz. Czemu? Bo mimo wprowadzania kolejnych etapów kampanii notowania Komorowskiego spadają. Więcej w "Rzeczpospolitej".