Z analizy przeprowadzonej przez "Rzeczpospolitą" wynika, że majątek Ewy Kopacz wcale nie przedstawia się najokazalej. Premier jest właścicielką niewielkiego mieszkania i kilkuletniego samochodu. Zgromadziła też kilkadziesiąt tysięcy oszczędności, ale spłaca też półmilionowy kredyt. Prezes Prawa i Sprawiedliwości też wypada dosyć skromnie. Jest posiadaczem domu i ma niezbyt wielkie oszczędności. Ponadto zaciągnął i spłaca pożyczkę. Czy politycy powinni tyle zarabiać? Wypowiedz się! Kolejny lider partii, szef SLD Leszek Miller zgromadził 200 tysięcy zł oszczędności, a dwie nieruchomości wycenił na prawie 2 mln złotych. Najlepszą pozycję w rankingu osiągnął Mirosław Koźlakiewicz z PO (46 mln zł) . Tuż za nim uplasowali się jego partyjni koledzy: Andrzej Gut-Mostowy (36,6 mln zł) i Jan Vincent-Rostowski (26 mln zł). Na czwartym miejscu znalazł się Marek Niedbała z SLD, a pierwsza posłanka z PiS Dorota Arciszewska-Milewczyk zajęła siódmą pozycję. Zaskakujące pozycje w oświadczeniach posłów Najbogatsi posłowie największe zyski czerpią jednak nie z działalności w Sejmie, ale z własnych inicjatyw. Przykładowo najbardziej majętny poseł zajmuje się hodowlą i sprzedażą drobiu - informuje "Rzeczpospolita". Co ciekawe, ci którzy posiadają najwięcej, często są też bardzo zadłużeni. Rekordzistką jest posłanka PiS, Arciszewska-Milewczyk. Jej zobowiązania oszacowano na ponad 27 mln złotych. "Rzeczpospolita" informuje też o zaskakujących pozycjach, które pojawiły się w oświadczeniach. Marszałek Sikorski może pochwalić się nie tylko historycznym motocyklem MW 650, ale i zabytkowymi organami. Z kolei Cezary Grabarczyk łodzią żaglową Mak 747, a Henryk Kmiecik z PSL aparatem kosmetycznym likwidującym... owłosienie. Więcej w "Rzeczpospolitej"