, nie będzie miał problemu ze znalezieniem kobiety swego życia. A jednak... Ci, którzy z nim pracują, zdradzają, że wszystkiemu winien jest jego pracoholizm. - Od roku siedzi w Kancelarii Premiera po 14 godzin. Wstaje bladym świtem, do domu wraca tuż przed północą. Przy takim trybie życia nie ma czasu na spotkanie tej jedynej. Najwyraźniej jednak dojrzał do stanu małżeńskiego, bo powiedział "Super Expressowi", że Wielkopolanki urzekły go swoim urokiem, ale też pracowitością i zaradnością. Być może z regionem połączy mnie nie tylko praca dla ludzi, ale coś jeszcze... - dodał tajemniczo. Pewne jest, że kandydatka na panią jego serca musiałaby dobrze gotować i być specjalistką w przygotowywaniu specjałów kuchni włoskiej, bo Dziedziczak jest miłośnikiem dobrej biesiady. Zatem panie: książka kucharska w garść i na start!