Tłumacze uważani są za kolaborantów przez szyickich milicjantów. Boją się, że po wyjeździe polskich żołnierzy, nikt ich nie ochroni. - Opracowaliśmy projekt programu wsparcia dla lokalnych współpracowników naszych kontyngentów wojskowych, w pierwszej kolejności obejmie on Irakijczyków - powiedział dziennikowi szef MON Bogdan Klich. Program, jak szacuje resort, może objąć w sumie ok. 400 osób. Nie wiadomo jeszcze, ile będzie kosztował. Według informacji "GW" tłumacze mogą liczyć w Polsce na azyl polityczny, status uchodźcy lub tzw. pobyt tolerowany. Tym, którzy zdecydują się radzić sobie sami, polski rząd chce dać jednorazowo 40 tys. dol. na nowe życie, np. w Jordanii lub Syrii. Służby specjalne obawiają się jednak, że wraz z Irakijczykami Polska może ściągnąć do siebie terrorystów.