Jak podaje dziennik, kadencja pięciu z piętnastu sędziów Trybunału Konstytucyjnego upłynie w listopadzie oraz w grudniu. Na ostatnim przed wyborami posiedzeniu Sejmu chce ich jeszcze wymienić rządząca większość. Platforma Obywatelska zgłosiła do tej pory trzech prawników, a po jednym Polskie Stronnictwo Ludowe oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wybory sędziów mogą okazać się jednak niezgodne z prawem. Wszystko przez błąd, który popełniła Platforma Obywatelska przy nowelizacji ustawy o trybunale - objaśnia dziennik. Pierwotnie Sejm miał wybrać tylko trzech członków trybunału, których kadencja dobiega końca w listopadzie. Następców dwóch kolejnych, którzy zakończą swoja kadencję w grudniu, miał wskazać już nowy parlament. Jednak - jak tłumaczy "Rzeczpospolita" - Platforma Obywatelska dokonała zmian w ustawie o TK, przyspieszając tym samym ich wybór. Prawo i Sprawiedliwość twierdzi, że PO wykonała taki krok po to, by za pośrednictwem TK blokować prace przyszłego rządu. Obóz władzy odpiera jednak zarzuty, wskazując, że zdecydował się na takie rozwiązanie, aby uniknąć zamieszania z wskazaniem sędziów tuż po wyborach. Błąd - jak wyjaśnia gazeta - polega na tym, że w nowej ustawie wprowadzono termin zgłaszania kandydatów do TK, a jednocześnie nie dokonano zmian w regulaminie Sejmu. Na niedopatrzenie PO zwracają uwagę konstytucjonaliści. "Konstytucja stanowi, że porządek prac Sejmu jest określony wyłącznie regulaminem. W obrębie materii regulaminowej określonej w konstytucji wykluczone jest normowanie ustawowe, a z tym mamy czynienia właśnie w przypadku ustawy o trybunale - wskazuje dr hab. Ryszard Piotrowski. Więcej w "Rzeczpospolitej".