Ted Malloch - bo o nim mowa - spędził w Polsce kilka dni, a najważniejszym punktem było spotkanie 12 maja z Jarosławem Kaczyńskim. "Rozmawialiśmy o spotkaniach, które polski rząd chciałby odbyć z różnymi przywódcami politycznymi w Waszyngtonie" - mówił dziennikarzom amerykański gość. Jednak z informacji "Rz" wynika, że PiS-owi zależało na tym spotkaniu, ponieważ Malloch przedstawiany jest jako kandydat na ambasadora Stanów Zjednoczonych przy Unii Europejskiej. "Problem w tym, że Amerykanie tego nie potwierdzają"- czytamy. Ponadto Malloch niejednokrotnie w publicznych wypowiedziach krytykował UE, porównując ją do ZSRR. Dodatkowe kontrowersje wywołuje fakt, że Amerykanin dopuścił się przekłamań w autobiografii, twierdząc m.in. że jest potomkiem prezydenta Theodore'a Roosevelta, a Margaret Thatcher przed kamerami CNN nazwała go geniuszem, co zdemaskowały brytyjskie media. Więcej na ten temat w najnowszym wydaniu "Rz".