Jak podaje "Rzeczpospolita", Jan S., za którym sąd wydał europejski nakaz aresztowania, przebywa wciąż w Europie. Do 2018 r. mieszkał pod Warszawą, a jego ostatni adres znajduje się w Holandii, jednak nie wiadomo, czy nadal znajduje się w tym kraju. "Śledczy mają do czynienia z trudnym przeciwnikiem. Jan S. ma duże pieniądze, desperację i wiele do stracenia" - czytamy w dzienniku.Poszukiwany ma być też biegły w kwestiach rozmów telefonicznych i internetu, więc mało prawdopodobne, żeby dał się złapać śledczym przy ich pomocy. "Zdaniem śledczych, 28-letni Jan S. odgrywał kluczową rolę w gangu, który na wielką skalę - poprzez sklep internetowy - rozprowadzał dopalacze (...). Zysku gangu były kolosalne - ok. 1 mln zł miesięcznie" - czytamy. Interes pokrzyżował prokurator, który wraz z policją, doprowadził do rozbicia gangu, do czego z kolei doszło z inicjatywy Ziobry. Jak dowiaduje się gazeta, dzisiaj albo jutro policja policja ma umieścić zdjęcie Jana S. na stronie internetowej osób poszukiwanych. Więcej w "Rzeczpospolitej".