Małgorzatę Sadurską na stanowisku szefowej Kancelarii Prezydenta zastąpiła Halina Szymańska. I jak pisze w "Rz" Michał Kolanko, jest to skutek przebudowy kancelarii przez prezydenta Andrzeja Dudę, której efektem ma być wybicie się na niezależność od PiS. Była szefowa do tego modelu nie pasowała, poprzez swoje dobre kontakty z Nowogrodzką i Alejami Ujazdowskimi. "Miała też świetne relacje z ojcem Rydzykiem i to jedne z powodów jej odejścia" - czytamy. Sadurska miała być również główną przyczyną, dla której kancelaria wewnętrznie nie działała tak, jak powinna - o czym "Rz" poinformowała osoba zorientowana w sprawie. "W opisie sytuacji pojawiają się dwa terminy: "chaos" oraz "nadmiar regulacji". Sadurska miała doprowadzić do tego, że kancelaria praktycznie straciła możliwości elastycznego reagowania na sytuacje" - czytamy. Przyczyną miał być właśnie nadmiar wewnętrznych procedur. Więcej w najnowszym wydaniu "Rzeczpospolitej". Małgorzata Sadurska była przez trzy kadencję posłanką PiS z okręgu lubelskiego (od 2005 r.). Dwa razy - w 2004 i w 2014 roku kandydowała bez powodzenia z list PiS do Parlamentu Europejskiego. Między czerwcem, a listopadem 2007 roku była sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera Jarosława Kaczyńskiego. Brała wtedy m.in. udział w negocjacjach z protestującymi pod KPRM pielęgniarkami. W latach 2007-12 była też przewodniczącą Rady Nadzorczej ZUS, reprezentując w niej rząd. Od zaprzysiężenia prezydenta Andrzeja Dudy w sierpniu 2015 roku była szefową jego kancelarii. W poniedziałek rada nadzorcza PZU SA powołała ją do zarządu spółki.