TSUE dopiero w najbliższych tygodniach ustali, czy zajmie się zapytaniem Sądu Najwyższego w trybie przyspieszonym. Jeśli tak się stanie, wyrok może zapaść "prawie za rok" - ustaliła "Rzeczpospolita". Wszystko przez to, że TSUE nie ma terminów regulaminowych, ale zdaniem nieoficjalnych informacji z luksemburskiego sądu, do których dotarła gazeta, taki czas można oszacować odwołując się do niedawnego przykładu włoskiego Trybunału Konstytucyjnego, który podobne zapytanie zadał jeszcze w 2017 roku.Przypomnijmy, że Sąd Najwyższy zapytał unijny sąd o niezależność polskich sądów i niezawisłość sędziów w nowej ustawie. Na czas rozpatrywania sprawy zawiesił artykuł o odesłaniu w stan spoczynku tych, którzy ukończyli 65 lat.Gazeta dodaje, że odpowiedź TSUE będzie miała fundamentalne znaczenie nie tylko dla Polski, ale dla całej UE. Określi bowiem, czy po reformie w Polsce sądy będą gwarantowały przestrzeganie prawa UE. "Rz" spodziewa się też, że ustawę o SN niebawem zaskarży do TSUE Komisja Europejska.Więcej w "Rzeczpospolitej"