Według informacji "Rzeczpospolitej" niektórzy pracownicy MSZ otrzymali wygenerowaną przez hakerów wiadomość ws. rzekomego oświadczenia sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga po spotkaniu Rady NATO z Rosją. W razie otwarcia załącznika doszłoby do instalacji konia trojańskiego i kradzieży danych z serwerów Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Oddział rosyjskiego wywiadu Atak, podkreślają rozmówcy "Rz", był trudny do wykrycia, ponieważ wykorzystano do niego serwer Ministerstwa Spraw Zagranicznych jednego z krajów Ameryki Łacińskiej. Hakerzy włamali się wcześniej do niego, aby wiadomość wysłana do Polaków była bardziej wiarygodna. W resorcie dyplomacji nie mają wątpliwości, że próbę włamania do systemu przeprowadzili hakerzy z zespołu APT28, który jest oddziałem GRU, czyli rosyjskiego Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Pomogli Trumpowi wygrać APT28 ma na swoim koncie wiele spektakularnych ataków cybernetycznych. Najgłośniejszym z nich jest przejęcie e-maili od przedstawicieli Partii Demokratycznej i ich ujawnienie w końcówce niedawnej kampanii wyborczej w USA. Działalność Rosjan przyczyniła się do zwycięstwa Donalda Trumpa. Aby przeciwdziałać atakom hakerskim, w MSZ powołano Wydział Reagowania na Incydenty Komputerowe. Eksperci, z którymi rozmawiała "Rz" wskazują jednak, że "polski rząd jest słabo przygotowany" na podobne zdarzenia. Więcej w "Rzeczpospolitej"