Przypomnijmy, że we wtorek 12 listopada Sejm nowej kadencji zainaugurował działalność. Marszałkiem została Elżbieta Witek. PiS ma też dwóch wicemarszałków: Małgorzatę Gosiewską i Ryszarda Terleckiego. Z ustaleń "Rzeczpospolitej" wynika, że w to stanowisko celował też Marek Kuchciński, który stracił funkcję marszałka Sejmu po aferze samolotowej. "Układ, jaki zawarł z prezesem PiS, był taki: jeśli zrobisz dobry wynik w wyborach, będziesz wicemarszałkiem" - mówi w rozmowie z dziennikiem jeden z polityków PiS.Byłemu marszałkowi zależało na objęciu stanowiska, bo chciał kontynuować parlamentarną dyplomację, czyli kwestie, o które szczególnie dbał kierując pracami Sejmu - zwraca uwagę "Rz". Kuchciński zdobył na Podkarpaciu rekordową liczbę głosów - 61 tys., niemal dwa razy więcej niż przed czterema laty. Mimo to nie został wicemarszałkiem. Według gazety, "zaważyć miały kwestie wizerunkowe i przekonanie, że Kuchciński byłby łatwym celem do ataków dla opozycji". Ostatecznie Kuchciński musi zadowolić się funkcją wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego PiS (szefem klubu jest tak jak w poprzedniej kadencji Ryszard Terlecki). "W kierownictwie istnieje poczucie, że został skrzywdzony, a w jego rzekomej aferze nie było złamania prawa, a nawet dobrych obyczajów. Na pewno dostanie jeszcze jakieś propozycje i nie wierzę w to, że całą kadencję będzie szeregowym posłem" - mówi dziennikowi jeden z polityków PiS. Kuchciński: Układu nie było. Fakenews Do doniesień dziennika odniósł się na Twitterze Marek Kuchciński. "Informacje, jakie podała 'Rzeczpospolita' na mój temat są nieprawdziwe. Żadnego układu dot. funkcji wicemarszałka Sejmu nie było. #fakenews" - napisał. Więcej w "Rzeczpospolitej".