Jak przypomina w swoim artykule Zbigniew Lentowicz, o kłopotach z inwestycjami i zakupami mówił już w zeszłym tygodniu nowy minister obrony narodowej Antoni Macierewicz. Z przedstawionych przez niego danych wynika, że z tegorocznej puli 8,4 mld zł tzw. wydatków majątkowych udało się poprzednikom z PO i PSL zamówić broń i usługi za 60 proc. planowanej kwoty. Opozycja wyjaśnia z kolei, że kończąc kadencję zostawiła gotowe umowy opiewające na 90 proc. wartości planowanych wydatków. Były wiceszef MON Czesław Mroczek przypomina, że w resorcie, w którym nadal tylko połowę zakupów robi się na podstawie umów wieloletnich, od lat w końcówce roku następuje kumulacja transakcji. Sprawę skomentował Zdzisław Zieliński z fachowego pisma "Raport. Wojsko Technika Obronność". Jego zdaniem, nawet ekspresowe tempo zawierania kontraktów przez MON w ostatnich tygodniach roku nie pozwoli odrobić inwestycyjnych zaległości, a opóźnienia dotyczą pierwszoplanowych kontraktów. Zieliński - cytowany przez dziennik - uważa, że to brak wiedzy i kwalifikacji decydentów do kontraktowania broni za dziesiątki miliardów zł w połączeniu z politykom i "przemożną potrzebą sukcesu w roku wyborczym" powodują błędy i opóźnienia. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".