Reforma edukacji rozpoczyna się od nowego roku szkolnego 2017/2018, czyli już we wrześniu. Zgodnie z nią, w miejsce obecnych placówek edukacyjnych pojawią się ośmioletnie szkoły podstawowe, czteroletnie licea ogólnokształcące, pięcioletnie technika i dwustopniowe szkoły branżowe. Gimnazja zostaną zlikwidowane. Jak informuje "Rzeczpospolita", władze miast szykują się do gruntownych zmian i szacują koszty, jakie poniosą w związku z reformą. Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa przyznaje, że koszt reformy edukacji wyniesie w mieście ok. 4,8 mln zł. Z kolei Gdańsk na same remonty szkół wyda ok. 4,5 mln zł. W budżecie Łodzi na koszty reformy oświaty zabezpieczono 4 mln zł rezerwy. Urzędnicy z Warszawy mówią zaś o łącznej kwocie 70 mln zł - czytamy w dzienniku. Władze będą musiały pokryć m.in. koszty wyposażenia sal lekcyjnych (np. krzesełek czy ławek odpowiednich wzrostowi dzieci) oraz odpraw dla nauczycieli, którzy w związku z reformą będą musieli odejść z pracy.Więcej w "Rzeczpospolitej".