Przygotowanie przyzwoitego materiału wymaga czasu, środków i fachowców. A tego we współczesnym dziennikarstwie jest coraz mniej. Mamy za to nadmiar przestrzeni dla treści oraz konkurencję, jakiej nie było nigdy w historii. Walka o uwagę odbiorcy, to walka o życie, bo dla tak wielu podmiotów na rynku nie ma miejsca. Trzeba więc ciąć koszty, a to dla przyzwoitego dziennikarstwa jest zabójcze - pisze autor. Media w takiej kondycji nie są w stanie sprawować funkcji kontrolnej wobec polityków. Przestają więc być czwartą władzą, a stają się piątym kołem u wozu. Są potrzebne tylko właścicielom i tym, którzy w nich pracują, ale dla obywateli znaczą coraz mniej - konkluduje gazeta.