W przesłanym do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o kontrolę ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-konfederacja,gsbi,44" title="Konfederacja" target="_blank">Konfederacja</a> Lewiatan twierdzi, że nowe przepisy zawierają niedające się usunąć wątpliwości interpretacyjne. Narusza to - zdaniem przedsiębiorców - zasadę zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa - czytamy w artykule. Jak informuje gazeta, zarzutów we wniosku do Trybunału Konstytucyjnego jest jednak znacznie więcej. Z informacji, do których dotarła "Rzeczpospolita", wynika, że zdaniem Lewiatana zaskarżona ustawa tworzy dwie grupy podmiotów - objętych i nieobjętych zakazem, a to różnicuje zatrudnionych w nich pracowników. Pozostawia jednym pełną swobodę wykonywania pracy w określone dni, dla innych ograniczoną. Zdaniem Konfederacji Lewiatan, narusza to wiele konstytucyjnych zasad, m.in. ochrony pracy, wolności wykonywania pracy, równości wobec prawa oraz proporcjonalności. "Nie zgadzam się z tymi zarzutami, bo gorąca dyskusja nad tymi przepisami trwała w Sejmie przez prawie półtora roku" - komentuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-janusz-sniadek,gsbi,1668" title="Janusz Śniadek" target="_blank">Janusz Śniadek</a>, sejmowy sprawozdawca obywatelskiego projektu zmian ograniczających niedzielny handel. Zdaniem byłego szefa NSZZ "Solidarność", który przygotował projekt, skarga do TK to wyraz antyrodzinnego i antypracowniczego podejścia przedsiębiorców do wprowadzanych ograniczeń w pracy w handlu w niedziele i święta, który - jak wynika z sondaży - polskie społeczeństwo zaakceptowało.