Z ustaleń dziennika wynika, że projekt ustawy dyscyplinującej sędziów może jeszcze ulec zmianie. Powodem ma być napięta sytuacja w obozie władzy. Przypomnijmy, że ustawa w ekspresowym tempie przeszła legislacyjną ścieżkę w Sejmie, a w nowym roku zajmie się nią Senat. Jak czytamy, kilka poprawek złożonych podczas prac sejmowej komisji sprawiedliwości "wyszło poza ustalenia w ramach Zjednoczonej Prawicy". Chodzi o zmiany zwiększające kompetencje nowych izb Sądu Najwyższego. "To wywołało irytację naszego środowiska" - powiedziało gazecie źródło z Porozumienia. Partia Gowina - jak sugerują rozmówcy "Rz" - ma mimo wszystko poprzeć ustawę, jeśliby ona została zaakceptowana przez Senat. Politycy tego ugrupowania są jednak gotowi na wprowadzenie poprawek. Deklarowała to tuż przed świętami na antenie Polsat News minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Prawdopodobne jednak jest, że Senat nie będzie chciał wprowadzać zmian. Według polityka PO "znającego szczegóły sytuacji", przyjęcie poprawek przez Izbę Wyższą jest niemożliwe i wszystko wskazuje na to, że ustawa zostanie odrzucona w całości. Więcej w "Rzeczpospolitej".