Wydarzenia w Kolonii (masowe napaści kobiety, w tym seksualne, które miały miejsce w sylwestrową noc) wywołały lawinę żądań zaostrzenia wszelkich możliwych przepisów, od regulacji dotyczących definicji molestowania seksualnego, przez prawo azylu, zasady deportacji osób, którym tego prawa odmówiono, po przepisy dotyczące monitoringu przestrzeni publicznej w celu łatwiejszej identyfikacji przestępców takich jak w Kolonii - pisze Piotr Jendroszczyk na łamach "Rzeczpospolitej". Coraz liczniejsze są też zarzuty pod adresem kanclerz Angeli Merkel, której wypomina się pomijanie Bundestagu oraz ignorowanie systemu prawnego Niemiec w podejmowaniu decyzji dotyczących imigracji. Jak twierdzi Michael Bertrams, były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego Nadrenii Północnej-Westfalii, cytowany przez "Rz", "wysłanie setki żołnierzy do Mali wymaga zgody Bundestagu, tym bardziej zgody tej wymaga działanie, które dopuszcza zatrzymanie się w Niemczech setek tysięcy imigrantów". Podobną koncepcję - jak czytamy w dzienniku - przedstawia były sędzia Federalnego Trybunału Konstytucyjnego Udo di Fabio. W obszernej ekspertyzie udowadnia, że obowiązkiem rządu federalnego jest zapewnienie skutecznej ochrony granic i poszczególne landy mają prawo tego oczekiwać od rządu w Berlinie. Takie zapisy znajdują się w niemieckiej konstytucji. Ekspertyza di Fabio powstała na zlecenie rządu Bawarii. W ubiegłym roku (do 7 grudnia) 645 tys. imigrantów przekroczyło granice Niemiec w Bawarii, z czego 150 tys. zatrzymało się w tym landzie. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej". Zobacz też: