Prof. Pankowski zaznacza, że jeszcze kilka lat temu taka współpraca byłaby niemożliwa. "Każdy przypadek takiej kooperacji był przyjmowany z oburzeniem, także wśród nacjonalistów. Głównym powodem jest oczywiście II wojna światowa" - wyjaśnia. Jednocześnie dodaje, że do jednego z pierwszych kontaktów narodowców z Polski i Niemiec doszło w 1999 roku i przypomina, że gdy wyszło ono na jaw, wybuchł skandal w środowisku nacjonalistów. "NOP zaczął wycofywać się ze współpracy" - mówi prof. Pankowski. W opinii eksperta , mimo wszystko obecnie można zaobserwować zjawisko "internacjonalizacji nacjonalizmu". Dowodem na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że "narodowcy do współpracy z kolegami zza Odry przyznają się coraz częściej". Wiktor Ferfecki w swoim artykule opublikowanym na łamach "Rzeczpospolitej" zwraca uwagę, że Narodowe Odrodzenie Polski żywi sympatie nie tylko dla Ruchu Tożsamościowego, ale także dla Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec, a z kolegami zza Odry kooperują też inne polskie organizacje narodowe. Przykładem nawiązywania wzajemnych stosunków może być wizyta Tatiany Festerling z niemieckiego antyimigranckiego stowarzyszenia Pegida w Warszawie na marszu "Przeciw islamizacji Europy". Organizowały go Ruch Narodowy i Młodzież Wszechpolska. Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego i poseł Kukiz'15, pojawił się z kolei w maju na manifestacji Pegidy w Dreźnie. Więcej w piątkowym wydaniu dziennika "Rzeczpospolita".