Według dziennika, nowe plany za kilka dni przedstawi w Warszawie wiceszef Pentagonu John Rood. "Amerykanie rozważają m.in. ulokowanie na stałe w Poznaniu potężnego sztabu dowodzenia, na którego czele stanąłby dwu-, a może nawet trzygwiazdkowy generał. W razie zagrożenia byłby odpowiedzialny za koordynację działań USA na wschodniej flance NATO" - informuje "Rzeczpospolita". Dodano, że na wiele lat do przodu byłaby też planowana obecność w Polsce amerykańskiej brygady bojowej, której losy są dziś ustalane z roku na rok. USA rozważają stałą obecność swoich sił powietrznych w Łasku i Mirosławcu oraz wojsk specjalnych w Krakowie. Jak pisze gazeta, ambitniejsze plany okazały się możliwe po odejściu sekretarza obrony Jamesa Mattisa. Generał uważał, że wysunięte jednostki amerykańskie nie obronią się przed atakiem Rosji.