Komitet Ministrów Rady Europy ocenia, że ograniczona dostępność legalnego przerywania ciąży w Polsce jest problemem o charakterze systemowym. Jak podaje autorka, Komitet niedawno ponownie sprawdzał, co zrobił polski rząd, aby zapewnić należne świadczenia kobietom domagającym się badań prenatalnych lub legalnej aborcji. "Zniecierpliwiony brakiem postępów, Komitet zdecydował o tzw. wzmożonym nadzorze nad wykonaniem przez Polskę dwóch orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w tego rodzaju sprawach" - czytamy.Komitet sprawdza, czy Polska w pełni wykonała orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w trzech głośnych sprawach, gdzie stwierdzono, że odmawianie pacjentkom dostępu do legalnych świadczeń (w dwóch przypadkach przerwania ciąży, raz badań prenatalnych) było niedozwoloną ingerencją państwa w ich życie prywatne. Chodzi głównie o to, czy poza wypłaceniem odszkodowania pokrzywdzonym, nad Wisłą przyjęto rozwiązania, które zapobiegną podobnym naruszeniom w przyszłości. Komitet - opierając się na opinii RPO i organizacji pozarządowych - uznał, że "możliwość wyegzekwowania legalnej aborcji pozostaje w rażącym rozdźwięku z gwarancjami polskiego prawa" - czytamy w "Rz". Decyzją Komitetu dwie sprawy przeciwko Polsce przesunięto do procedury wzmożonego nadzoru. Chodzi o skargę w sprawie odmówienia legalnej aborcji matce dwójki dzieci obawiającej się, że obciążenia związane z donoszeniem kolejnej ciąży pozbawią ją wzroku (Tysiąc przeciwko Polsce, wyrok z 20 marca 2007 r.) oraz skargę kobiety w trzeciej ciąży, której mimo podejrzeń wady płodu wielokrotnie odmówiono badań prenatalnych (R.R. przeciwko Polsce, wyrok z 26 maja 2011 r.). To - zdaniem Agaty Szypulskiej - jednoznaczny sygnał, że wyczerpała się cierpliwości Komitetu, który wezwał do niezwłocznego wdrożenia reform i przedstawienia informacji o postępach do końca czerwca 2019 r. Więcej w "Rzeczpospolitej".