W rozmowie z Renatą Grochalą z "Gazety Wyborczej" Ryszard Petru tłumaczy, co miał na myśli określając rząd PiS mianem "socjalistyczno-narodowego": "Narodowy, jeśli chodzi o sposób myślenia o państwie, socjalistyczny jeśli chodzi o gospodarkę". Szef Nowoczesnej przedstawia też dwie prognozy dla Polski, gdzie główna rolę odgrywa Jarosław Kaczyński, człowiek "mentalnie w PRL-u, nigdy nie pracował na prywatnym, zawsze na posadzie. Jego sposób myślenia o świecie jest PRL-owski, nie zna zasady obie strony wygrywają, zawsze musi wygrać jedna strona. Żyje w przeszłości, dla niego przed chwilą się skończyła II wojna światowa, jedynym sojusznikiem mogą być USA. Jakby nie zauważył, że jest Unia Europejska. Boi się Unii, nie rozumie. Nie pojmuje, że ludzie rozmawiają, nie zgadzają się ze sobą, szukają kompromisów, ucierają stanowiska. Jest z innej, przemijającej epoki". W pierwszym scenariuszu według Petru prezes PiS "chce, by Polska była krajem takim jak Węgry: narodowym, eurosceptycznym, z silną władzą jednostki i ograniczoną demokracją liberalną. Czyli autorytaryzm w wersji soft". Drugim scenariuszem "jest zemsta za Smoleńsk". Trzeba zrobić wszystko, co możliwe, by prokuratura mogła szybko wydać wyroki, nie wchodząc w szczegół, od b. ministra Arabskiego poczynając. A telewizja publiczna musi to wszystko właściwie pokazać, żeby PiS nie stracił poparcia. Tak rozumiem działania wokół mediów, Trybunału i prokuratury" - mówi Petru. Cały wywiad w "Gazecie Wyborczej".