"Platforma porzuciła ludzi wykluczonych, bezdomnych, starszych. Platforma zdezerterowała. Z bycia partią środka stała się partią liberalną" - mówi w rozmowie z tabloidem Rulewski. "Polsce potrzebna jest odnowa, nie jedynie zmiana, ale odnowa. I to na wielu polach i w wielu obszarach. Na pewno potrzebna jest zmiana w pojmowaniu polityki jako instytucji służebnej wobec społeczeństwa, instytucji, która tu i teraz rozwiązuje bieżące i ważne problemy. Potrzebne jest też pochylenie nad oligarchizacją naszego życia. Potrzebna jest zmiana w podejściu do wykluczonych" - dodaje. Były opozycjonista ocenia, że jego zdaniem Donald Tusk źle rozumie politykę, co udowadnia deklaracjami, że wziął pełną odpowiedzialność za sprawy kraju. "To jest absurd. W demokracji nie ma odpowiedzialności jednoosobowej. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni. Gdy ktoś mówi, że bierze pełna odpowiedzialność za kraj i z tego tytułu wywodzi mandat do kształtowania np. list wyborczych, oznacza to, że daleko mu do państwa demokratycznego. Co więcej, daleko mu do skutecznego zarządzania - punktuje. Nie chce jednoznacznie powiedzieć, czy w tej sytuacji rozstanie się z partią rządzącą. "Muszę zweryfikować swoje miejsce po 25 latach trudnej drogi i odpowiedzieć sobie na pytanie, które zadaje mi wiele osób: "Jak pan może jeszcze być w tej Platformie?". To nakazuje weryfikację. Gdzieś te granice sobie postawiłem i ich przestrzegam. Nie muszę za wszelką cenę być w Senacie. I nie muszę za wszelką cenę być w klubie PO" - deklaruje wymijająco.