"Premier Polski nie chce widzieć prezydenta na szczycie Unii Europejskiej" - akcentuje rządowa "Rossijskaja Gazieta". "Donald Tusk zabronił Lechowi Kaczyńskiemu lecieć do Brukseli" - podkreśla "Komsomolskaja Prawda", a dziennik "Wriemia Nowostiej" wybija: "Polski prezydent dogonił premiera w Brukseli". "Izwiestija" i "Komsomolskaja Prawda" porównują spór przywódców Polski do konfliktu między liderami Ukrainy. "Polski incydent samolotowy przypomina niedawne wydarzenia na Ukrainie, gdzie udająca się do Moskwy premier Julia Tymoszenko została bez rządowego Iła-62. Okazało się, że maszyna jest pilnie potrzebna szefowi państwa Wiktorowi Juszczence. Tymoszenko jednak doleciała do stolicy Rosji - wyczarterowanym samolotem" - piszą "Izwiestija". Dziennik zauważa, że "dla zdumionych urzędników w Europie polska złota wolność w ciężkich czasach światowego kryzysu finansowego jest niezrozumiała". "Komsomolskaja Prawda" ocenia natomiast, że "publiczne pranie brudów staje się modnym nurtem politycznym w Europie". "Jego prekursorami kilka tygodni temu stali się Wiktor Juszczenko i Julia Tymoszenko. W środę do ukraińskich przyjaciół dołączyli polscy - również prezydent i premier" - odnotowuje prokremlowski tabloid. "Ci dorośli ludzie powtórzyli sytuację, jednak z odwrotnym finałem - samolot dostał się szefowi rządu Donaldowi Tuskowi" - informuje "Komsomolskaja Prawda". "Wriemia Nowostiej" przekazuje z kolei, że "spór między premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Lechem Kaczyńskim o to, kto ma być przewodniczącym delegacji na szczycie UE, nie znalazł rozstrzygnięcia w Warszawie i przeniósł się do Brukseli". Gazeta pisze, że "choć głównym tematem szczytu stał się kryzys finansowy, polski prezydent za najważniejszy problem uznał sytuację w Gruzji". "Wriemia Nowostiej" dodaje, że Lech Kaczyński "obiecał podzielenie się z uczestnikami szczytu jakimiś informacjami z Tbilisi, które przekazali mu doradcy gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego". Natomiast "Rossijskaja Gazieta" podaje, że "pragnienie prezydenta uczestniczenia w tym szczycie tłumaczy się tym, iż w Brukseli - oprócz dyskusji na najważniejsze tematy - określony zostanie skład Rady Mędrców UE". "Kandydatem do rady z ramienia Polski jest były prezydent Lech Wałęsa. Właśnie temu zamierza przeszkodzić Kaczyński, który od dawna jest na noże z legendarnym eksprzywódcą Solidarności" - wyjaśnia dziennik. Z kolei "Kommiersant" informuje, iż "doradca pana Tuska kąśliwie powiedział, że jeśli prezydent chce pojechać do Brukseli, to powinien uczynić to za pośrednictwem biura podróży". "Lech Kaczyński faktycznie skorzystał z tej rady. Dotarł do belgijskiej stolicy, płacąc 40 tys. euro za czarterowy rejs" - pisze gazeta. O konflikcie prezydenta Kaczyńskiego i premiera Tuska szeroko informowały także trzy federalne stacje telewizyjne - Kanał Pierwszy, Rossija i NTV.