Fogiel na pytanie o przyczynę protestów wyborczych PiS dot. ponownego przeliczania głosów w sześciu okręgach w wyborach do Senatu, odpowiedział: "Korzystamy z prawa przysługującego każdemu komitetowi wyborczemu do złożenia protestu z wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów. Robimy tak w okręgach, w których różnica głosów była niewielka, za to ponadnormatywnie duża była liczba głosów nieważnych". "Super Express" zapytał Fogla o stwierdzenia senatorów opozycji, którzy "mówią, że są kuszeni przez PiS" oraz o osoby, o które ma zabiegać PiS w Izbie Wyższej - profesora Tomasza Grodzkiego i Jana Filipa Libickiego. "To ja powinienem zapytać o to dziennikarzy. Czytałem o tym, ale ja o żadnym kuszeniu nie słyszałem (...). Senator Libicki dokonał jakiegoś aktu strzelistego. Nie mówił, że był kuszony. Mówił, że gdyby się ktoś do niego zgłosił, to on będzie twardy i na nic się nie zgodzi. Doceniam, że wielu senatorów chce pozować na bohaterów, a z braku okazji do bohaterskich czynów ogłasza je awansem. Tyle że to są pytania do nich, a nie do mnie" - odpowiedział Fogiel. Zapytany o liczbę senatorów opozycji, którzy jego zdaniem "wykażą się troską o losy kraju" i uznają, że "mogą się bardziej przysłużyć wyborcom przechodząc na stronę PiS", odpowiedział, że liczy "że troską o państwo wykaże się cała 100 senatorów". "Nie przypuszczam, żeby ktoś kandydował i był w parlamencie takiej troski nie wykazując" - dodał. Fogiel odniósł się też do stwierdzenia dziennikarza "SE", że "dziś komfortowej sytuacji PiS nie ma". "Nigdy nie chodziło nam o komfortowe sytuacje. Gdyby tak było, zostalibyśmy testerami materaców, a nie politykami. Liczymy, że w Senacie uda się jednak zbudować stabilność" - mówi. "Super Express" cytuje Wirtualną Polskę, która poinformowała, że trwa namawianie osób, które uzyskały mandat do Sejmu na liście, z której startował poseł PiS Stanisław Piotrowicz, który nie uzyskał mandatu, by ustąpili mu miejsca w izbie niższej. "Wirtualna Polska nie idzie tak daleko. Nie twierdzą, że namawiają do tego władze PiS. (...) Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że w wielu miejscach osoby będące pod kreską badają, czy wszyscy którzy do Sejmu weszli, obejmą mandat" - odpowiedział. Fogiel pytany, czy Piotrowicz "wśliźnie się" do Sejmu, odpowiedział: "Nie wiem. Gdybym umiał na to pytanie odpowiedzieć, miałabym zapewne także większe szanse w totolotka". Więcej w "Super Expressie".