Z ustaleń "PB" wynika, że wśród członków grupy przestępczej, która działała w SKOK Wołomin, był znany inwestor Jan R., przed kilkunastoma laty wiceprezes giełdowego wówczas Elektrimu. "Janowi R. przedstawiony został zarzut udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, działającej w SKOK Wołomin, 295 zarzutów wyłudzenia mienia znacznej wartości na podstawie fikcyjnych dokumentów w ramach działalności tejże grupy oraz 28 zarzutów tzw. prania brudnych pieniędzy" - mówi, cytowany w "PB" rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Roman Witkowski. "W przypadku wyłudzeń chodzi o łączną wartość ponad 331 mln zł, a w przypadku prania brudnych pieniędzy o 58,6 mln zł" - wyjaśnia. Jak dodaje rzecznik - czytamy w "PB" - znany inwestor i menedżer był w tej sprawie tymczasowo aresztowany. "Aktualnie stosowane są wobec niego takie środki zapobiegawcze jak dozór policji, poręczenie majątkowe w kwocie 500 tys. zł oraz zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu" - pisze gazeta. Według dziennika sam Jan R. zarzut wyłudzenia prawie 300 kredytów na ponad 300 mln uważa za "kompletny absurd". "Oparte to jest na pomówieniach osób, które poszły na współpracę z prokuratura w trybie art. 60 kodeksu karnego, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary. Taką osobą okazał się m.in. mój były znajomy, jak się okazało, jeden z głównych +naganiaczy+, dostarczających do SKOK Wołomin tzw. słupów na potrzeby wyłudzeń kredytów. Naopowiadał śledczym o mnie niestworzone rzeczy, dzięki czemu trafiłem na prawie rok aresztu, a on wyszedł na wolność po niecałych trzech miesiącach i cieszy się nią jak również pieniędzmi zarobionymi dzięki SKOK Wołomin" - komentuje Jan R. cytowany w "PB".