Śledztwo, które prowadzi Prokuratura Okręgowa w Warszawie, dotyczy nielegalnego kopiowania danych i wynoszeniem tajnych dokumentów z siedziby PTC (właściciela Ery) w 2005 r. Bondaryk pracował wówczas w departamencie administracji PTC. Zawiadomienie do prokuratury złożył członek zarządu firmy Ryszard Pospieszyński. Jego zdaniem, Bondaryk nielegalnie skopiował kilka tysięcy stron dokumentów zawierających poufne informacje dotyczące m.in. zapytań ze strony służb. - Pan Bondaryk był przesłuchiwany w tej sprawie jako świadek. Śledztwo to było prowadzone przez ABW. Obejmując funkcję szefa agencji, by uniknąć posądzenia o brak bezstronności, pan Bondaryk podjął decyzję o przekazaniu akt tej sprawy do prokuratury - zapewnia Magdalena Stańczyk, rzeczniczka ABW. Jej zdaniem, zarzuty kierowane pod adresem szefa ABW są nieprawdziwe, a on sam traktuje je jak pomówienia.