wiele mówił o tym, że jeśli zostanie głową państwa, ograniczy rekreacyjne rozpasanie, jakie stworzyła i utrzymywała Kancelaria Prezydenta za czasów Aleksandra Kwaśniewskiego. Po objęciu najwyższego fotela w państwie Lech Kaczyński zachowywał się, jakby zapomniał o swej obietnicy. Wokół prezydenckiej bazy wypoczynkowej zapanowała cisza. Sytuacja zmieniła się dopiero 19 grudnia 2006 r. Aleksander Szczygło, szef Kancelarii Prezydenta, zdecydował wtedy o przekazaniu jednego z ośrodków prezydenta w dyspozycję Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Z powodu dość zawiłych formalności zapewne chwilę to jeszcze potrwa, ale procedura się rozpoczęła - mówi gazecie Aleksander Szczygło. Pomysł jest taki, by prezydencki dworek w Ciechocinku, który leży w pięknym sosnowym parku, służył teraz żołnierzom wracającym z zagranicznych misji. Wojskowi mogliby tam jeździć po powrocie do kraju na odpoczynek i rekonwalescencję. - To chyba dobry sposób na wykorzystanie tego ośrodka - dodaje Szczygło. Kilka tygodni temu szef Kancelarii Prezydenta poinformował posłów, że do końca tego roku prezydent ma zamiar oddać w sumie dwa swoje ośrodki.