W artykule "Boom europejskiego tygrysa" podkreśla się, że z perspektywy Warszawy pełnej centrów handlowych i eleganckich limuzyn na ulicach oraz nowoczesnych drapaczy chmur, przypominających widoki Londynu czy miast w Australii, kryzys międzynarodowy wydaje się odległy. "Oto nowa Polska, oto tygrys środkowowschodniej Europy" - czytamy w reportażu, w którym zauważa się następnie: "Produkt krajowy brutto rośnie w chińskim tempie, inflacja zeszła z poziomu Ameryki Południowej do średniej w UE". "Ciąży tylko jedna niewiadoma: chęć sabotażu ze strony jednego bliźniaka pozostałego przy władzy, prezydenta Lecha, który by zbojkotować proeuropejskiego odmawia ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego" - stwierdza się w artykule na łamach dodatku "Affari&Finanza". Według autora relacji "będzie to decydujący pojedynek, także dla przyszłości polskiej gospodarki w Europie". Jego zdaniem po zwycięstwie Platformy Obywatelskiej "z prezydentem Kaczyńskim, który stanął murem przeciwko traktatowi europejskiemu, wyzwania i batalie nowej Polski wydają się egzaminami, które nigdy się nie kończą". W dalszej części mowa jest o "deszczu inwestycji" zagranicznych i wielkich "zawodach" między Niemcami, Amerykanami, Koreańczykami i Japończykami o to, kto szybciej zainwestuje "w krainie Wojtyły i Wałęsy". Także Włochy, zauważa ekonomiczny włoski dodatek, są w "pole position". Przytacza następnie opinie ekonomistów o tym, że obecnie jest wiele do zrobienia w dziedzinie prywatyzacji, ponieważ według nich "w erze władzy Kaczyńskich na tym polu straciło się tylko czas, a reformatorski zapał został uśpiony". Jako jeden z największych problemów kwitnącej gospodarki wymienia się brak siły roboczej w Polsce, konsekwencję wyjazdu młodych ludzi do pracy w Wielkiej Brytanii i Irlandii. "Nowa Polska jest obliczem zmieniającej się Europy, integruje się, zbliża do siebie ludzi. Przeciwko temu przełomowi, przeciwko polskiemu startowi, "nie" Lecha Kaczyńskiego dla Traktatu Lizbońskiego stawia ostatnią przeszkodę" - czytamy w artykule. Jego konkluzja brzmi następująco: "Może to przypadek, ale w ostatnich sondażach w Warszawie trzy czwarte Polaków opowiedziało się za tym, by szef państwa spakował walizki. Oczywiste jest, że gospodarka i finanse mu nie kibicują".