Sfabrykowane zarzuty, podstawieni "eksperci", znikające z policyjnego depozytu komputery, programy - tak wyglądają kulisy zniszczenia przez wrocławską prokuraturę firmy Alucon należącej do amerykańskiego biznesmena polskiego pochodzenia. W 2000 r. wrocławska prokuratura wszczęła śledztwo przeciwko Aluconowi; zajęto komputery, programy, uniemożliwiono funkcjonowanie firmy. W 2005 r. prokuratura przegrała proces w sądzie, a właściciel Mitch Nocula usłyszał wyrok "niewinny". - W firmę w Polsce wsadziłem gotówką ok. 3,5 mln USD. Do tego niech trzeba doliczyć wartości niematerialne i prawne oraz całą know-how, a także to, co mógłbym zarobić, gdyby firma normalnie funkcjonowała. Wyceniam to na blisko 9 mln USD, powiedział Nocula i zapowiedział, że na taką kwotę składa pozew. - Nie znam sprawy Aluconu i działań prokuratury z nią związanych. Ale mogę dzisiaj zapewnić, że zostanie ona przeze mnie dokładnie zbadana i wyjaśniona, zapewnia w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" minister sprawiedliwości, .