Do lekarzy rodzinnych zapisało się tu 11 tys. pacjentów. Przychodnia miała także kontrakty na porady specjalistyczne oraz nocną i świąteczną pomoc medyczną. Funkcjonowała jako jednoosobowa działalność gospodarcza.Gdy właścicielka zmarła, jej mąż zawiadomił o śmierci żony NFZ w Katowicach, zaznaczając, że jest jej spadkobiercą. NFZ przez tydzień zastanawiał się, czy może on "odziedziczyć" po żonie kontrakt. Wreszcie zdecydował, że nie. Szczegóły w "Gazecie Wyborczej".