Według pomysłu MON i Sztabu Generalnego, obrona terytorialna będzie oparta nie tylko na ochotnikach i organizacjach proobronnych czy przedsiębiorstwach - jej szkielet ma tworzyć zawodowa armia - pisze Marek Kozubal na łamach "Rz". Być może część jednostek zostanie wyposażona w ciężki sprzęt, jak amerykańska Gwardia Narodowa. MON ogłosił także stworzenie trzech brygad OT - mają być usytuowane w pobliżu granicy z Rosją. W czasie pokoju armia ma utrzymywać szkielet OT składający się z kilkunastu tysięcy żołnierzy. W ich skład wchodziliby rezerwiści wzywani na krótkie weekendowe ćwiczenia raz w miesiącu - wyjaśnia cytowany przez dziennik płk dr Krzysztof Gaj, szef Zarządu Organizacji i Uzupełnień Sztabu Generalnego. W czasie wojny jednostki OT mają liczyć ok. 40 tys. żołnierzy. Koncepcja powołania obrony terytorialnej powinna być gotowa już w marcu - pisze "Rz", powołując się na informacje płk. rez. dr. Grzegorza Kwaśniaka, pełnomocnika MON do tworzenia OT. Jak przypomina dziennik, minister <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-antoni-macierewicz,gsbi,993" title="Antoni Macierewicz" target="_blank">Antoni Macierewicz</a> zaznaczył w wywiadzie dla "Polski Zbrojnej", że w wojsku służy nie - jak dotychczas wszyscy byli przekonani - 120 tys. żołnierzy, a 80 tys. Pozostałe osoby to administracja wojskowa. Jak deklaruje płk Gaj, celem jest zbudowanie 150-tysięcznej armii. Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".