Tymczasem Komisja Europejska ponownie zaapelowała w czwartek do Polski o wyjaśnienie stawianych zarzutów o domniemanym udziale w amerykańskim programie. Rzecznik ds. sprawiedliwości Michele Cercone poinformował, że 25 maja KE wysłała do Warszawy list z ponagleniem w tej sprawie, gdyż dotychczasowe wyjaśnienia "są niewystarczające". - Oczekujemy szczegółów podjętych przez (polskie) władze działań w sprawie wyjaśnienia zarzutów - powiedział, dodając, że analogiczny list został wcześniej wysłany do Rumunii. - Tortury są niedopuszczalne. AI wzywa państwa Unii Europejskiej, by zaprzestały współudziału w torturach! Jeśli udziela się swej przestrzeni powietrznej bądź terytorium na tajne więzienia, to bierze się udział w torturach - apelował dyrektor europejskiego biura AI Nicolas Beger. Przypomniał m.in. stawiane Polsce zarzuty, dotyczące zgody na lądowania samolotów CIA i domniemanego więzienia koło lotniska w Szymanach. Głównym punktem zorganizowanego przed siedzibą Parlamentu Europejskiego happeningu było zbieranie podpisów na wielkiej atrapie kartki pocztowej, zaadresowanej do prezydenta Francji, która 1 lipca obejmie przewodnictwo w UE. - Apelujemy do Pana, by Rada UE oraz państwa członkowskie potępiły każde nielegalne przetrzymywanie więźniów, tajne więzienia i porwania - brzmi fragment apelu. Kartkę podpisało ok. 30 eurodeputowanych, głównie z frakcji socjalistycznych i Zielonych. Nie było wśród nich Polaków. Sygnatariusze apelują też, by rządy państw UE przeprowadziły niezależne śledztwa, których rezultaty zostaną publicznie ujawnione, w sprawie ich udziału w amerykańskim programie tajnych więzień, a także by uniemożliwiły korzystanie ze swych przestrzeni powietrznych i lotnisk przez samoloty powiązane z tym programem. Według AI żaden z krajów europejskich jak dotąd nie zrobił niczego, by w przyszłości zapobiec angażowaniu się w amerykańskie operacje zakładania tajnych więzień czy przewożenia domniemanych terrorystów. O udział w programie tajnych więzień oskarżana była m.in. Polska - po raz pierwszy w artykule "Washington Post" w grudniu 2005 roku. W minioną niedzielę "New York Times" ponownie napisał, że nie ma żadnej wątpliwości, iż to w Polsce, w tajnym więzieniu koło lotniska w Szymanach, CIA przetrzymywała najgroźniejszych terrorystów Al-Kaidy, w tym architekta ataku na USA we wrześniu 2001 roku Chalida Szejka Mohammeda. Także organizacje obrony praw człowieka, jak Human Rights Watch, pisały o więzieniu koło Szyman w tonie pewności, ale nie przedstawiły niezbitych dowodów. Więzienie miało zostać zlikwidowane, a przetrzymywani w nim terroryści wywiezieni do amerykańskiej bazy wojskowej Guantanamo na Kubie. Sprawę badała przez kilka lat m.in. specjalna komisja Parlamentu Europejskiego i także nie znalazła stuprocentowych dowodów na istnienie więzienia CIA w Polsce. Władze RP - kolejne rządy i prezydenci - zaprzeczają, jakoby więzienie kiedykolwiek istniało.