Jak zaznacza na łamach portalu Jan Cienski, wynik tych wyborów był "bacznie obserwowany" przed wyborami do Parlamentu Europejskiego w przyszłym roku i wyborami parlamentarnymi w 2020 roku. Autor wskazuje, że największy cios dla Prawa i Sprawiedliwości, które wygrało wybory do sejmików, przyszedł z Warszawy, gdzie kandydat PO Rafał Trzaskowski wygrał w pierwszej turze, osiągając ponad 54 proc. "Wiceminister Patryk Jaki, który prowadził energiczną kampanię, nie był w stanie przebić się w mieście, które jest liberalnym sercem Polski" - czytamy. Politico.eu zauważa, że PiS nie zdołał wygrać wyborów prezydenckich w żadnym z większych miast kraju. Działacze opozycji podkreślają pozytywny dla siebie wynik, mówiąc, że dwie opozycyjne partie zdobyły [w sejmikach] 41 proc., czyli o prawie 10 punktów procentowych więcej niż PiS - pisze autor. Partia rządząca - komentuje Politico.eu - przybrała odważną twarz. "Jarosław Kaczyński - lider PiS i de facto władca kraju, nazwał wynik zwycięstwem, wskazując, że był to najlepszy wynik jego partii w wyborach lokalnych" - czytamy. Jak jednak zauważa autor, przesłanie dla "wiernych wyborców partii" było bardziej otrzeźwiające. Chodzi o słowa Kaczyńskiego: "Trzeba pracować, pracować i jeszcze raz pracować". Więcej w Politico.eu