Zapaść językowa, która spowalnia polski wzrost gospodarczy i niszczy konkurencyjność Polaków na unijnym rynku, to efekt niewydolnego nauczania - alarmuje gazeta. To właśnie szkoła zniechęca do nauki języków obcych. Po lekcjach dzieci uczą się same, grając w gry komputerowe. I choć o takim wykorzystaniu wolnego czasu można dyskutować, to nie można zakwestionować pożytku w kwestiach językowych. Dzieci chcą się uczyć, trwa boom na prywatne kursy, a w szkole zaczyna się zapaść. Zaledwie 41 proc. uczniów podstawówek jest objętych obowiązkową nauką angielskiego. Dla porównania - w Norwegii takim obowiązkiem jest objętych 100 proc. uczniów, w Austrii - 85 proc., a w w Szwecji 79 proc. Zaledwie co trzeci Polak deklaruje znajomość języka. To jeden z najgorszych wyników w UE.