"Senacka większość jest krucha. Jeszcze dwóch senatorów i układ sił może się zmienić" - cytuje wypowiedź wicemarszałka Senatu Marka Pęka dla tvp.info "Wyborcza". Pęk ujawnił, że "senator niezależna Lidia Staroń w większości zgadza się z PiS" - co dodaje partii rządzącej jednego cennego głosu. Jeden głos przejęty Przypomnijmy, że tuż po wyborach parlamentarnych w Senacie triumfowała opozycja. Od początku jednak wystarczyły zaledwie trzy głosy, żeby to PiS mogło mieć w izbie refleksji większość. Również od początku Lidia Staroń była wymieniania jako senator, która może przejść na stronę PiS. Lidia Staroń należała w przeszłości do PO, jednak od pięciu lat jest bezpartyjna. W okręgu, z którego startowała w ostatnich wyborach, PiS nie wystawiło swojego kandydata, Staroń musiała za to konkurować z kandydatem Koalicji Obywatelskiej. Jeszcze przed rozpoczęciem nowej kadencji Staroń nie paliła mostów z każdą ze stron. W medialnych wypowiedziach stwierdzała, że będzie dogadywać się z każdym, kto proponuje korzystne rozwiązania prawne. "Przejęcie" Staroń przez PiS potwierdza w rozmowie z "GW" senator PSL Jan Filip Libicki. "To prawda. Senator Lidia Staroń jest po stronie PiS. Z dwóch powodów. Po pierwsze, zrobili ukłon w jej stronę, nie wystawiając kontrkandydata w jej okręgu w wyborach w 2019 roku. To zobowiązuje do pewnych zachowań. Po drugie, jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, senator Staroń ma nawet ostrzejsze poglądy niż PiS" - mówi gazecie. Zostały jeszcze dwa głosy Żeby ostatecznie przejąć izbę wyższą potrzeba jeszcze dwóch głosów. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", w tym kontekście pojawiają się nazwiska dwóch senatorów Koalicji Obywatelskiej: Roberta Dowhana i Władysława Komarnickiego. Obaj związani są ze światem sportu. Dowhan to były prezes klubu żużlowego Falubaz Zielona Góra, a Komarnicki prezesuje Stali Gorzów Wielkopolski. "GW" spekuluje, że może to być oś porozumienia w rozmowach o ewentualnej koalicji. "U mnie nikt z PiS nie był. Nie widziałem i nie słyszałem też o tym, żeby do kogoś przyszli. Żaden z senatorów mi o tym nie powiedział. Ale jeśli taka rozmowa ma być skuteczna, to nie wypłynie aż do końca" - podsumowuje senator Libicki.