Stanisław Piotrowicz w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem z "Rzeczpospolitej" skrytykował sędziów za opór wobec proponowanej przez PiS i - jak powiedział - "oczekiwanej przez społeczeństwo" reformy sądów. "Środowiska sędziowskie są zainteresowane tym, aby było tak jak było, są głuche na oczekiwania społeczne. Mają dobre mniemanie o sobie, a władzę sądowniczą stawiają ponad innymi władzami. Gdy podejmowane są wysiłki zmierzające do konstytucyjnego równoważenia się władz, wówczas postrzegają to w kategoriach 'zamachu' na niezależność i niezawisłość sędziowską" - powiedział Piotrowicz. "Zaryzykuję stwierdzenie, że takiej uprzywilejowanej pozycji środowiska sędziowskie nie mają w innych krajach europejskich. (...) Równowaga władzy w odniesieniu do władzy sądowniczej w Polsce nie jest realizowana. Brak jest instrumentów prawnych, które by tę równowagę powodowały. Nie jest też realizowana konstytucyjna zasada zwierzchnictwa narodu nad władzą sądowniczą, a tę władzę naród winien sprawować bezpośrednio lub przez swoich przedstawicieli" - dodał. "O tym, kto będzie sędzią decyduje środowisko sędziowskie. (...) Polacy nie mają wpływu na władzę sądowniczą, liczy się tylko głos sędziów. I dlatego to się musi zmienić. Nigdzie w Europie tak nie jest" - powiedział Piotrowicz zaznaczając, że PiS nie wycofa się z reformy sądownictwa. Cały wywiad w "Rzeczpospolitej".