Na wstępie wywiadu Paweł Wojtunik skomentował zarzuty, jakie postawiło mu w raporcie za zeszły rok nowe szefostwo CBA. W dokumencie mowa jest m.in. o "świadomych zaniechaniach" w sprawach dotyczących korupcji osób sprawujących najważniejsze funkcje w państwie. "Te zarzuty są nieprawdziwe i ocierają się o zniesławienie. Jeśli będą powtarzane, to rozważę wystąpienie na drogę prawną. Takie sformułowania - bez żadnych przykładów ani dowodów - stoją w wyraźnej sprzeczności z samym raportem za 2015 r., który pokazuje sukcesy CBA pod moim kierownictwem" - powiedział były szef CBA w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem. Pierwszy test CBA Kamińskiego Paweł Wojtunik zwrócił uwagę, że "apolityczność jest na świecie jednym z podstawowych elementów budowania służb", tymczasem w Polsce koordynatorem służb specjalnych został wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości, Mariusz Kamiński. Według byłego szefa CBA pierwszym poważnym testem instytucji będzie to, z jakim zapałem będzie śledzić ewentualne nieprawidłowości nowej władzy. "Na razie nie widzę szczególnej determinacji. Niezależnie od łapownictwa i sprzedajności korupcja ma jeszcze kilka form niekaralnych - choćby nepotyzm, kumoterstwo, klientelizm i korupcję polityczną. Z tak ogromnymi rozmiarami tych zjawisk, jak to ma miejsce dziś w Polsce, jeszcze się nie spotkałem. Nie jestem w tych opiniach odosobniony" - uważa Paweł Wojtunik. Wymuszone odejścia ze służb CBA dowodził w latach 2009-2015. Po odejściu ze stanowiska w listopadzie ubiegłego roku został w wieku 44 lat... mundurowym emerytem, ponieważ "ze strony państwa nie otrzymał żadnej propozycji". "Skala odejść i zwolnień w służbach jest wprost groźna dla bezpieczeństwa państwa. (...) Spotykam się z żołnierzami, prokuratorami, obecnymi i byłymi funkcjonariuszami - to moje naturalne środowisko. Dla wszystkich to, co się dzieje, jest trudne do zrozumienia. Jeszcze nigdy na tak ogromną skalę nie było tyle wymuszonych odejść z policji i innych służb jednocześnie. Cały sektor bezpieczeństwa długo będzie w traumie" - twierdzi Paweł Wojtunik. Cała rozmowa w dzisiejszej "Rzeczpospolitej".