Według wytycznych resortu ze szkół mają zniknąć niezdrowe przekąski, takie jak batony i chipsy, a także pełne cukru i szkodliwych dodatków napoje. W ich miejsce pojawią się m.in. suszone owoce, woda i zdrowe napoje. Zmiany dotkną nie tylko prowadzących szkolne sklepiki. Również stołówki będą się musiały dostosować do nowych wytycznych. Obiady szkolne, czytamy w artykule Klary Klinger i Patrycji Otto, będą musiały zagwarantować przynajmniej 30 proc. dziennego zapotrzebowania energetycznego, a przynajmniej raz w tygodniu obowiązkowo serwowana będzie ryba. Zdrowe nawyki żywieniowe wprowadzane w szkołach są elementem walki z otyłością, powszechnym m.in. na Łotwie, w Macedonii czy we Francji. Ale to tylko połowa sukcesu. Dzieci o zdrowym żywieniu muszą być edukowane przede wszystkim w domu, bo przypadki, kiedy rodzic sam w ramach drugiego śniadania wręcza dziecku drożdżówkę, batonika czy paczkę chipsów wciąż są normą. Co piąty uczeń ma problem z nadmierną wagą Według opublikowanych przed paroma tygodniami wyników badań Instytutu Żywności i Żywienia ponad 22 proc. uczniów szkół podstawowych i gimnazjów w Polsce ma nadwagę lub jest otyła. "Polskie dzieci należą obecnie do najszybciej tyjących w całej Europie. Warto przypomnieć, że w latach 70. poprzedniego wieku nadmierną masę ciała notowano w Polsce u mniej niż 10 proc. uczniów, podczas gdy obecnie już co piąte dziecko w wieku szkolnym boryka się z nadwagą lub otyłością. Winne temu są zmiany stylu życia, w tym głównie ograniczenie aktywności fizycznej i spożywanie zbyt dużej ilości wysokokalorycznych produktów" - ostrzega na stronie Instytutu Żywności i Żywienia prof. Jadwiga Charzewska.