Doradca prezydenta prof. Tomasz Nałęcz ostro krytykuje kandydata PiS Andrzeja Dudę. Nazywa go w rozmowie z "Rzeczpospolitą" jednym z czołowych aparatczyków IV RP. Podkreśla, że Duda nigdy nie miał własnego zdania. Wiąże go również - choć nie bezpośrednio - ze śmiercią Barbary Blidy. "Jako wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS-LPR-Samoobrony zawsze będzie mi się kojarzył ze śmiercią Barbary Blidy" - mówi Nałęcz. Prezydencki doradca sugeruje również, że PiS i SLD zawierają "cichy sojusz" przeciwko Komorowskiemu. Zauważa, że o kandydatce SLD Magdalenie Ogórek PiS mówi z sympatią, a Sojusz krytykuje jedynie obecnego prezydenta, oszczędzając Dudę. W rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem Nałęcz, posługując się średniowieczną terminologią, Komorowskiego nazywa mistrzem, Dudę - czeladnikiem, A Ogórek - terminatorem. Więcej w dzisiejszym wydaniu "Rzeczpospolitej".