Posiedzenie prezydiów Sejmu i Bundestagu w Niemczech miało się odbyć w środę. Jednak kilkanaście godzin przed jego rozpoczęciem, marszałek Sejmu je odwołał. Oficjalna przyczyna zmiany głosiła, że na wyjazd zdecydowała się zbyt mała liczba wicemarszałków Sejmu. "Reprezentacja nie przekroczyłaby połowy składu całego prezydium, co spowodowało, że marszałek Sejmu zdecydował o odwołaniu wyjazdu polskiej delegacji. Politycy, którzy nie zdecydowali się na wyjazd do Niemiec, wskazywali na ważne wydarzenia krajowe" - powiedział "Rzeczpospolitej" dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka. Oficjalny powód podważyło jednak RMF. Jak nieoficjalnie ustaliło radio, powodem odwołania wizyty miała być narada polityków PiS. "Marszałek Sejmu nie chciał spotkać się z niemieckimi parlamentarzystami bez silnego wsparcia swoich zastępców z PiS, a jedynie w obecności wicemarszałek z ramienia PO" - ustalił dziennikarz RMF. Czwartkowy "Fakt" ujawnia jednak kolejny powód. Jak czytamy, do żadnej narady nie doszło. Prezes PiS zwołał naradę kierownictwa dopiero na czwartek - czytamy. Gazeta ustaliła, że powodem odwołania spotkania była obawa polityków PiS z prezydium Sejmu przed rozmową z niemiecką stroną. Zdecydował "brak umiejętności rozmowy w kwestii budżetu strefy euro" - ujawnia "Fakt". Temat ma wziąć na siebie premier Morawiecki, który w poniedziałek spotka się z szefem Bundestagu Wolfgangiem Schauble. Więcej w "Fakcie".