Stwierdził, że z całą pewnością póki będzie prokuratorem, prace nad oczyszczaniem prokuratury będą kontynuowane. - Jest mi bardzo przykro, że tego rodzaju zarzuty stawia człowiek, któremu bardzo ufałem, mój współpracownik Janusz Kaczmarek, który mówi o tym, że prokuratura jest totalitarna. Co ciekawe, o 180 stopni zmienił zdanie, kiedy przestał być ministrem tego rządu, bowiem jeszcze kilka dni wcześniej w wywiadach prasowych twierdził coś zupełnie innego. Mówił mianowicie, że "wymiar sprawiedliwości po raz pierwszy działa w sposób praworządny". - To też daje do myślenia na temat być może emocji, które kierują panem Kaczmarkiem. Rozumiem, że jest to dla niego sytuacja bardzo trudna, ja zwyczajnie, po ludzku mu współczuje, ale jeszcze raz podkreślam: jeżeli mam być uczciwy i postępować zgodnie z moim sumieniem, musiałem zrobić tak, jak zrobiłem. Gdybym postąpił inaczej, oszukałbym ludzi, a na to sobie nigdy nie pozwolę, niezależnie od kosztów politycznych, jakie się z tym wiążą. Polska wymaga uczciwości i stanowczości, co być może na krótką metę politycznie się nie opłaca, ale na dłuższym etapie na pewno przyniesie to, na co Polacy tak liczą: uczciwość i transparentność w życiu publicznym - powiedział Z. Ziobro w wywiadzie dla "Naszego Dziennika".