Dzisiejsza prasa przynosi nowe szczegóły seksafery. Tytuły gazet epatują czytelników, a na czołówkach i wewnątrz numerów coraz więcej detali rozwijających wątki szokującego wyznania Anety Krawczyk i innych kobiet zmuszanych do seksu w zamian za pracę. <a href=https://wydarzenia.interia.pl/raport/seksafera class="more" style="color:#07336C" target="_blank">Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie</a> "Orgie u Leppera" - pod takim tytułem "Fakt" pisze o seksie grupowym, pijatykach i wulgarnych wyzwiskach pod adresem kobiet. A obok zdjęcie weterynarza - ginekologa, który - jak wynika z zeznań pokrzywdzonej kobiety - wstrzyknął jej specyfik dla zwierząt, by wywołać poronienie. Reporter "Dziennika" spędził niemal cały dzień z . Opowiedziała mu, że podczas zeznań narysowała prokuratorom plan pokoju w którym uprawiała seks z liderem Samoobrony. Śledczy pytali ją o szczegóły anatomiczne przewodniczącego. - Nie zauważyłam żadnych znaków charakterystycznych. Poza tym, że ma ogromne problemy z potencją, mówi z satysfakcją kobieta. Według karnisty prof. Mariana Filara, na którego powołuje się "Życie Warszawy" nie byłoby niczego dziwnego, gdyby prokuratorzy z Łodzi chcieli zweryfikować zeznania Anety Krawczyk np. przez oględziny wymienionych przez nią osób. - Kodeks karny przewiduje dopuszczenie dowodu z poddania się oględzinom ciała i stwierdzenia np. czy mały palec jest przekrzywiony w prawą czy w lewą stronę, mówi prof. Filar. Miarą zainteresowania tematem jest objętość tekstów prasowych. Aferze rozporkowej w Samoobronie "Dziennik" poświęca cztery bite kolumny. "Gazeta Wyborcza" - dwie. Ta ostatnia zastanawia się jak ta sprawa wpłynie na koalicję rządową i kreśli trzy możliwe scenariusze: pierwszy - to usunięcie z polityki takich ludzi jak i kontynuacja obecnej koalicji bez nich; drugi - to eliminacja obecnego przywództwa Samoobrony i zwasalizowanie jej posłów, ale wtedy koalicji może zabraknąć głosów; trzeci wariant - to szybkie wybory pod hasłem "nowa era bez Leppera" z nadzieją, że uda się pokonać osłabioną wewnętrznym konfliktem PO. Zdaniem "Naszego Dziennika" - Prawo i Sprawiedliwość już jest przygotowane na wiosenne wybory parlamentarne. Tym razem - pisze gazeta - nie są one straszakiem. Będą dla Jarosława Kaczyńskiego koniecznością, jeśli okaże się, że "bagno" opisywane w mediach faktycznie jest udziałem koalicjantów. "Trybuna" pod tytułem "Pieprz i rządź" wykorzystuje skandal do totalnego ataku na przeciwników politycznych i kończy swój tekst stwierdzeniem, że "dzięki Samoobronie, premierowi, który to toleruje i mediom Polska zamieniła się w magiel". ? Przecież na pierwszy rzut oka widać, że to skóra żywcem ściągnięta z Łyżwińskiego - tak o dziecku Anety Krawczyk mówią mieszkańcy jej rodzinnego Radomska, na których powołuje się gazeta.