W ramach akcji "Świecka szkoła" zbierane są podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, aby znieść finansowanie zajęć z religii z budżetu i obciążyć tym Kościół, związki wyznaniowe lub rodziców. - Szkoła jest publiczna, nie ma czegoś takiego jak "świecka szkoła", takie pojęcie w ogóle nie funkcjonuje - mówi bp Mendyk. Tak długo, jak rodzice będą chcieli, by dzieci chodziły na religię, tak długo będziemy im służyć - dodaje. Jak podkreśla duchowny, to właśnie rodzice decydują, czy dziecko będzie chodzić na te zajęcia, czy nie. "A skoro chcą religii w szkole, to mają do tego pełne prawo, czy się to komuś podoba, czy nie. Płacą też podatki, z których opłacana jest oświata" - zauważa biskup.