Jak czytamy w gazecie, nauczyciele i rodzice mają wiele zastrzeżeń do rządowego podręcznika. Dotyczą one kwestii związanych zarówno z jego niskim poziomem, jak i wartościami, jakie propaguje - brak jest w nim odniesień do chrześcijaństwa. Na przykład w jednej z lekcji dzieci czytają o ubieraniu choinki i obdarowywaniu się prezentami, ale ani słowem nie wspomniano, że są to zwyczaje związane z Bożym Narodzeniem. Ministerstwo obiecało uzupełnić podręcznik, po otrzymaniu dziesiątek tysięcy protestów rodziców w tej sprawie. W szkołach katolickich, gdzie obowiązuje system wychowania oparty na nauce Kościoła, ważna jest nie tylko wiedza, ale i wartości, jakie przekazuje uczniom podręcznik - podkreśla "Nasz Dziennik". Ksiądz Mariusz Oryl, dyrektor niepublicznych szkół katolickich w Sikorzu koło Płocka, powiedział, że szkoła musi być ubrana w świat wartości.